poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 1



                Mocno pchnął szklane drzwi i znalazł się poza budynkiem studia nagraniowego, które zostało jednym z najbardziej znienawidzonym miejscem w jakim blondyn kiedykolwiek się znalazł. Od ponad miesiąca spędzał tutaj każdy dzień, pracując nad nowym albumem wraz ze swoimi trzema najlepszymi przyjaciółmi. Razem tworzyli zespół 5 Seconds of Summer, który w 3 lata wybił się na skale światową. Chłopcy, gdziekolwiek by się nie pojawili, byli rozpoznawani. Wiecznie otoczeni gronem fanów i, na ich nieszczęście, paparazzi. Uwielbiali to. Ich życie przynajmniej nie należało do nudnych. Zwiedzali cały świat, spotykali nowych ludzi, poznawali języki obce, brali udział w niezliczonych wywiadach, grali koncerty na pokaźnych rozmiarów salach – robili to, co kochali i o czym marzyli już od kiedy byli małymi dziećmi.
Jednak dla Luke’a Hemmingsa przestało mieć to wszystko jakiekolwiek znaczenie. Natłok pracy zniechęciło go do niej. Przestał postrzegać to jako swoją pasję, a widział w tym tylko obowiązek. Nie czerpał już z tego żadnej przyjemności. Każdy kolejny wywiad to te same pytania. Każda kolejna sesja zdjęciowa to te same pozy, a każdy kolejny koncert to te same piosenki. Zmienia się tylko otoczenie. Więc jak mógł się cieszyć, gdy stało się to już tylko nudną rutyną?
Dochodziła druga w nocy co wskazywało na to, że nastolatkowie spędzili nad tworzeniem muzyki ponad 14 godzin z małymi przerwami na ubikacje i jedzenie. Byli zmęczeni do granic możliwości. Ledwo potrafili ustać na nogach, a co dopiero mówić cokolwiek. Ich gardła były przeciążone, więc jeśli nie chcieli stracić głosów, musieli je oszczędzać, kiedy znowu będą musieli wrócić, aby dokończyć nagrywanie. Ku ich zadowoleniu menager dał im jeden dzień odpoczynku, który planowali spędzić na kompletnym nic nierobieniu.
Luke oparł się o samochód Ashtona – czarne Audi RS4 – czekając, na pojawienie się całej trójki. Sięgnął do kieszeni kurtki i wyciągnął paczkę papierosów. Odpalił jednego, przymykając oczy. Było ciemno. Na niebie widniały pojedyncze gwiazdy i duży, ale niewyraźny księżyc. W oddali słychać było pojazdy, przemieszczające się po ulicach Sydney, ale blondyn starał się je ignorować. Miał dość jakichkolwiek dźwięków. Nasłuchał się już ich przez te kilkanaście godzin.
Po niecałych 10 minutach z budynku wyszedł uśmiechnięty od ucha do ucha Calum, a zanim podążali Michael i Ashton na zmianę ziewając. Na ich widok osiemnastolatek zaśmiał się cicho, ale już po chwili przybrał obojętny wyraz twarzy, zdając sobie sprawę, że on musi wyglądać podobnie. Wyrzucił już zużyty papieros, a następnie wsiadł do auta, rozkładając się wygodnie na siedzeniu. Wyjął swój telefon, podświetlając go. Miał kilka nieodebranych połączeń od znajomych, którym obiecał, że dzisiaj pojawi się na imprezie. Nie wiedział jednak, że będzie musiał tak długo siedzieć w studiu. Otworzył nową wiadomość i wysłał smsa do Josha, tłumacząc, dlaczego się nie pojawi w klubie. Następnie zablokował komórkę i rzucił koło siebie, przyglądając się miastu. Na ulicach było trochę ludzi, którzy najprawdopodobniej albo szli, albo wracali z jakiejś zabawy.
Kilkanaście minut później chłopcy znaleźli się na osiedlu, na którym mieszkał Luke. Niebieskooki, widząc swój dom, szybko wysiadł, nie żegnając się nawet z przyjaciółmi.  Podszedł do drzwi wejściowych i odkluczył je, wchodząc do środka. Ściągnął buty, rzucając je w kąt przedpokoju. Ruszył po schodach do swojego pokoju, podświetlając sobie drogę telefonem, aby się nie potknąć. Kiedy już się znalazł w sypialni od razu padł na łóżko, nie mając nawet siły, żeby się wykąpać.
Obudził go dźwięk komórki. Jednak nie był to budzik, a sygnał połączenia. Przeciągnął się leniwie, chwytając poduszkę leżącą obok niego. Obrócił się na brzuch i przykrył nią głowę, mając nadzieję, że ktokolwiek do niego dzwoni – przestanie. Niestety. Ta osoba nie odpuszczała, a Luke’a zaczęło to denerwować. Jęknął przeciągle, podnosząc się na rękach. Sięgnął po iPhone’a, który jakimś trafem wylądował na ziemi. Na ekranie widniało zdjęcie uśmiechniętej blondynki. Była to jego koleżanka, którą poznał dwa miesiące temu na jednej z imprez.
-Nareszcie! – usłyszał, gdy tylko odebrał połączenie. W głosie dziewczyny dało się wyczuć wrogość, a w połączeniu z jej piskliwym tonem, tworzyło to mieszankę wybuchową, której niebieskooki nie potrafił znieść, kiedy był niewyspany. – Dzwonie od 10 minut! Wiesz do czego służy telefon Hemmings?
-Skoro odebrałem to znaczy, że wiem Olivia. Teraz pytanie, dlaczego byłem wmuszony, żeby to zrobić?
-Samochód mi się zepsuł i nie mam jak dotrzeć na casting modelingowy. Musisz po mnie przyjechać. – zażądała, wprowadzając tym samym blondyna w poirytowanie.  Nienawidził kiedy ktoś mu rozkazywał, a w ostatnim czasie zdarzało się to stanowczo za często.
-Nic nie muszę. – odburknął. – Wiesz, która jest godzina dziewczyno?
-Tak. 11:30 Sherlocku. Masz 15 minut. – powiedziała, rozłączając się. Urocza jak zawsze, ale jej się nie odmawia, o czym Luke był w stanie się przekonać i to nie raz.  Stawiała na swoim, owijała sobie ludzi wokół palca, a jeśli ktoś się jej sprzeciwi, nie kończyło się to dla niego dobrze. W pewnym sensie nastolatek ją nawet za to podziwiał. Miała silny charakter i nie dała sobie w kasze dmuchać, dlatego właśnie była  w stanie osiągnąć bardzo dużo.
                Wyczołgał się z łóżka, biorąc do ręki pierwsze lepsze jeansy, które leżały na krześle przy biurku. Wygrzebał ze sterty ciuchów ciemno niebieski podkoszulek z logiem Nirvany, a następnie wszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic, aby się rozbudzić, a wysuszywszy się umył zęby i ubrał wcześniej przygotowane rzeczy. Zszedł na dół do kuchni, po której krzątała się już mama gwiazdora. Na widok swojego syna uśmiechnęła się przyjaźnie, jednak gest nie został przez niego odwzajemniony.
-Późno wróciłeś ze studia. – stwierdziła, wycierając miskę na owoce. Chłopak skinął lekko głową, chwytając zielone jabłko z naczynia, do którego rodzicielka tyle co je wsadziła.
-Biorę samochód. – oznajmił, zgarniając z komody klucze, a następnie wyszedł z domu, nie czekając na zgodę Liz, której i tak by nie uzyskał. BMW Concept Gran Coupe należało do niego, jednak nie miał jeszcze prawa jazdy, więc nie powinien przemieszczać się nim, ale nastolatek nie przejmował się tym i bardzo często jeździł, gdzie tylko chciał.
                -Spóźniłeś się. – warknęła Olivia, kiedy tylko wsiadł do auta. Niebieskooki wzruszył tylko ramionami i odjechał spod domu dziewczyny z piskiem opon. Na ulicach było pełno samochodów, ale nie przeszkadzało to Lukowi w szybkiej jeździe. Nienawidził kiedy ktoś prowadził pojazdy zbyt ostrożnie. Nie było w tym nic ekscytującego, a on, jak nikt inny, lubił adrenalinę. Ku zdziwieniu dziewiętnastolatki dotarli na miejsce jeszcze przed czasem, co oznaczało, że zdąży na zapisy. – Idziesz dzisiaj do Home Nightclub?
-Jasne. Spotkamy się na miejscu o 22:00. Na razie. – powiedział, kiedy tylko blondynka wysiadła z samochodu. Zamknęła drzwi, a następnie ruszyła w stronę wejścia do budynku, w którym miał się odbyć casting. 

*

                Obudziła się jak codziennie o 7 rano. Przetarła zaspane oczy i podniosła się z łóżka. Popatrzyła w stronę okna, które było zasunięte granatowymi zasłonami. Słońce widocznie chciało się przez nie przedostać, ale nieskutecznie. Podeszłam bliżej i odsłoniłam je, a światło momentalnie oświetliło moją twarz na co się lekko skrzywiłam. Chwyciła swój telefon. Miała jedną wiadomość od mojej szefowej. Pisała w niej, żeby przyszła trochę wcześniej, aby pomóc jej w przygotowaniach.
                Pracowała w niewielkiej kawiarence Heaven House na Grand Boulevard. Jest kelnerką, ale tylko na pół etatu. Przychodzi tam we poniedziałki, wtorki, czwartki, piątki oraz czasami w soboty - jeśli był duży ruch. Pomimo małej ilości przepracowywanych godzin stać ją na opłacenie mieszkania, więc nie ma powodów do zmartwień. Dzisiaj miało się tam odbyć spotkanie klubu książkowego, w którym uczestniczy żona jednego z senatorów. Jest ona ważną i szanowaną osobą, więc szefowa Layli chce, żeby wszystko było idealnie.
                Poza pracą dziewczyna sporo czasu spędza na uczelni Kansas City Art Institute, gdzie spełnia się artystycznie. Malowanie należy do jednej z jej pasji, a szkoła ta pozwala ją rozwijać. Chodzi na wiele różnych zajęć związanych ze sztuką i każde bardzo lubi. Dają jej wiele różnych możliwości wykazania się. Ostatnio nawet zaczęła uczęszczać na kółko fotograficzne, które spodobało jej się na tyle, że teraz gdziekolwiek wychodzi, bierze ze sobą aparat i robi zdjęcia, kiedy tylko nadarzy się okazja.
                Podeszłą do szafy i wyciągnęła z niej bluzkę w kwiatki i czarną spódniczkę. Wykonawszy wszystkie poranne czynności, spakowała do plecaka szkicownik, piórnik, sprzęt fotograficzny, portfel oraz telefon. Następnie weszła do kuchni i przygotowała sobie płatki z mlekiem. Usiadła przy niewielkim stoliczku, a konsumując jedzenie, przeglądała Vogue.
             Po skończonym posiłku, odstawiła pustą miskę do zlewu, zalewając wodą. Założyła ciemno żółtą marynarkę z podwiniętymi do łokci rękawami i wyszła z domu, ruszając w stronę przystanku autobusowego.


Od autorki:


Pierwszy rozdział za nami. Wiem, że nudny, ale jak już mówiłam, musicie przebrnąć przez pierwsze kilka postów. Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń chociaż pojawił się dopiero prolog. Jesteście wielcy! Liczę na komentarze. Jestem ciekawa co sądzicie jak na razie o tym opowiadaniu. Jeśli się wam podoba, to mówcie o tym innym, polecajcie go. Będę wam wdzięczna. Kolejny oczywiście za tydzień o 20:00 tak na przyjemne rozpoczęcie roku szkolnego. Kto się nie cieszy tak samo jak ja? Do następnego! 

czwartek, 21 sierpnia 2014

Liebester Award

Nominacja do Liebester Award otrzymywana jest od innego blogera, w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań, otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.

1. Jak zaczęła się twoja historia z pisaniem?
Zaczęła się ona tak, że wyszedł teledysk Justina Biebera „One time” i zakochałam się w tym chłopaku. Zobaczyłam, że dużo osób zaczęło pisać opowiadania o nim i pomyślałam, że ja również mogłabym spróbować. Mój pierwszy blog był masakryczny i do dzisiaj nie potrafie zrozumieć, jak mogłam tak pisać, ale od niego się zaczęło i z każdym kolejnym jest coraz lepiej.

2. Gdzie szukasz inspiracji?
Zazwyczaj w muzyce. Kiedy tylko biorę się za pisanie rozdziału to pierwsze co robie, to włączam muzykę i zastanawiam się co ja chce napisać, a im bardziej wsłuchuje się w słowa tym więcej mam pomysłów i chęci na pisanie.

3. W jakim wieku jesteś?
W styczniu skończyłam 16 lat.

4. Co daje ci satysfakcję?
Kiedy jestem doceniana przez osoby, które uważam za jedne z najlepszych w danej dziedzinie. Tak jak na przykład pisanie opowiadań. Kiedy widzę, że ktoś mi napisał komentarz, a w nim, że jest zakochany w blogu i że mam talent to wywołuje to uśmiech i satysfakcję, że nie jest tak źle i nie robie tego co uwielbiam na darmo.

5. Jakiego typu książki czytasz, lubisz?
Wszystkie. Zależy od mojego humoru. Książki, które znam na pamięć to cała saga Harry’ego Pottera. Jestem mega fanką, ale z czasem zaczęłam czytać inne fantastyczne powieści, później polubiłam kryminały, psychologiczne i tak teraz czytam wszystko co mnie zaciekawi.

6. Jaki film/książka zmusiła cię do myślenia, zainspirowała i czy tworzysz na jej podstawie swoje opowiadanie?
Żaden film, ani książka. Guardian Angel było zainspirowane po części serialem Drop Dead Diva, piosenką The Red Jumpsuit Apparatus - Your Guardian Angel i również teledyskiem Eda Sheerana – Give me love.

7. Ulubiony film?
Nie potrafie wybrać jednego, więc nawet nie będę próbować.

8. Gdy miałaś chwilę słabości, to czy planowałaś na zawsze skończyć z pisaniem?
Nie. Każda chwila słabości powodowała to, że łatwiej było mi przelać swoje uczucia w opowiadanie. Takie momenty nie osłabiają moich pasji, a tylko je wzmacniają.

9. Jakie plany wiążesz na przyszłość i czy dotyczą one pisania?
Planuje po świętach Bożego Narodzenia wydać za własne pieniądze książkę. Oczywiście kilka egzemplarzy dla osób, które będą chciały, ale również dla siebie na pamiątkę. Bardzo chciałabym w przyszłości zajmować się pisaniem. Stało się to moją pasją i nie potrafiłabym tak po prostu przestać. Ale zdaje sobie sprawę, że to nie zapewni mi dużego dochodu, więc będę musiała znaleźć kolejną pasję, która już mi da szansę ustabilizowania się finansowo w przyszłości.

10. Jesteś szczęśliwa?
Sądzę, że jest to uczucie ulotne – bycie szczęśliwym. Nie istnieje osoba, która mogłaby powiedzieć, że cały czas jest szczęśliwa, a jeśli ktoś tak mówi to najzwyczajniej w świecie kłamie.

11. Kto jest twoim idolem ?
Justin Bieber, którego fanką jestem już od czasu jego pierwszego teledysku. Od zawsze był ze mną, wspieram go już kilka lat. Pomógł mi w wielkim stopniu i zawdzięczam mu naprawdę bardzo wiele. Nigdy nie będę mogła mu podziękować za to wszystko, co bardzo boli, ale to raczej normalne. W końcu jestem tylko zwykłą fanką, a on gwiazdorem światowego ekranu. I moimi kolejnymi czterema idolami niecałe pół roku temu zostali 5 Seconds of Summer. Pomogli mi w trudnych chwilach swoją muzyką i kocham ich na życie. To takie moje 5 aniołków, których nigdy nie przestane kochać

NOMINOWANI:

PYTANIA:
1. Jak masz na imię?
2. Kto jest twoim autorytetem i dlaczego?
3. Od jak dawna piszesz opowiadania?
4. O kim najłatwiej jest ci pisać fanfiction?
5. Do jakich fandomów należysz?
6. Co cenisz najbardziej w swoim idolu/idolach?
7. Co robisz, gdy brakuje ci weny?
8. Uważasz pisanie ff jako przyjemność czy robisz to już z przyzwyczajenia?
9. Wiążesz przyszłość z pisaniem?
10. Kiedy/w jakich sytuacjach masz najwięcej pomysłów na opowiadanie?
11. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Prolog




Może sądzisz, że jesteś sam. Że nie ma osoby, która czuwa przy tobie albo czeka by cię wysłuchać. Która troszczyłaby się, kiedy jesteś zmęczony lub pomogła, gdy upadasz. Nie jesteś sam. Świat jest z tobą, niebo, drzewa, zwierzęta i dusze miliona ludzi, którzy czują się tak jak ty. Świat, którego nie możesz zobaczyć, ale możesz poczuć, jest z tobą.
Istnieje taki jeden chłopak niepotrafiący tego zrozumieć. Każdego ranka budzi się, wiedząc, że jest to kolejny dzień, który musi przetrwać. Tworzy muzykę, która kiedyś była jego pasją. Dzisiaj stanowi tylko zwykłą rutynę. Spotyka ludzi, którzy pomogli mu i jego trzem najlepszym przyjaciołom się wybić. Dzisiaj stara się ignorować ich popęd do pieniędzy jakie przynosi zespół. Wychodząc, widzi tłumy osób, które były z nimi od samego początku kariery, wspierając ich na każdym kroku. Dzisiaj ukrywa przed nimi swoje łzy, udając, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Papierosy, narkotyki i alkohol to teraz jego kompani. Zapomnienie istnieje tylko przy nich. Dzięki temu potrafi się cieszyć z takiego życia. Lub może tylko tak sądzi? W końcu nie istnieje szczęście w płynie.
Nie zauważa już nawet osób, którym na nim zależy. Nie wie o tym, że wielu łamią się serca, widząc jego upadek. Jest to jednak nieliczna grupa. Większość wierzy w jego uśmiech. Dlaczego? Ponieważ jest równie dobrym aktorem jak i muzykiem.
Jednak są istoty, które dostrzegają niedoskonałości w jego życiu. Nie próbują zaprzeczyć, że osiemnastoletni chłopak powinien żyć w pełni, a nie uciekać do używek, izolować się i za zamkniętymi drzwiami płakać. 
Bóg istnieje. Patrzy na nas cały czas. Raz ma uśmiech na twarzy, a raz łzy w oczach. Jednak w przypadku nastolatka to zadowolenie odeszło w niepamięć. Dawno nie znalazł powodu do cieszenia się jego sukcesem, kiedy on sam nie jest z niczego zadowolony. On ma dla każdego plan. Dla niego też miał. Jednak musiał go trochę zmienić.
Tak właśnie zjawiła się ona.


Od autorki:


Prolog już za nami. Wiem, że nie jest jakoś specjalnie ciekawy, ale obiecuję, że z czasem to opowiadanie się rozkręci. Trzeba tylko przeżyć jakoś ten początek. Jeśli chcesz być informowany, to wejdź w zakładkę Informowani i napisz w komentarzu nazwę twittera lub czegokolwiek innego. Wpiszę cię na listę. Rozdziały postaram się dodawać regularnie co tydzień w poniedziałki, ale niczego nie obiecuję. Czasami może się coś wydarzyć, że nie będę w stanie. To chyba wszystko. Liczę na wasze komentarze z opiniami o tym opowiadaniu. 

sobota, 9 sierpnia 2014

Bohaterowie











Katalog











Informowani

Jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach zostaw nazwę twittera w komentarzu.

@lovacorn
@iamjustcamille
@CampoBlur
@looksofivesos
@ilove_90s
@zayaus
@goback2sleepx
@httpsdreams
@fuckmybae
@5SecsOfAvahcato
@xmixlove